Żeby nie rzucać słów na wiatr pochwalę się swoimi okazami.
Hodowlą królików zajmuję się już ponad 17 lat. Zaczynałem od chowu pod gołym niebem na gruncie, ale w czterech ścianach (stan surowy komórki). Z czasem pojawił się dach, następnie drzwi, okna, podłoże ze żwiru. Od kilku lat podłoże wylane jest betonem, chów odbywa się mniej więcej tak jak to opisałem w 1 artykule.
Nie hoduję żadnej czystej rasy, zawsze były to mieszańce.
Prawie jak dalmatyńczyki :-)
W kolejnych odsłonach bloga opowiem jeszcze co nieco na temat mojej hodowli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz